'Blue Monday' czytaj najgorszy dzień w roku
- Yofashionkilla//Rawersky
- 16 sty 2018
- 2 minut(y) czytania

Poranek godzina 6:30 dzwoni budzik uszy słyszą, ale ciało uparte nie ma najmniejszego zamiaru się podnieść z łóżka. Po kolejnych minutach jest to samo opcja jeszcze jedna drzemka. Aż wreszcie przełamujesz się, a ciało układasz w pozycje siedzącą mozolnymi ruchami przecierasz oczy i próbujesz wstać. Niestety potrzeba kolejnej próby, żeby zadanie zostało wykonane. Gdy już doszedłeś do siebie sprawdzasz telefon patrzysz i zdajesz sobie sprawę, że kurwa jest poniedziałek godzina 7:00, a ty masz tylko kwadrans by ubrać się, umyć, zjeść i wybiec niczym Bolt z domu w kierunku transportu publicznego do pracy. Demyt! Tak mniej więcej może wyglądać poranek każdego z nas. Uczucia jakie przy tym towarzyszą to niechęć i nienawiść do tego dnia. Stwierdzenie, że nie lubisz poniedziałków. O nie to znowu poniedziałek. Dlaczego??? Whyyy????? Gdy do tego dołożymy jeszcze, iż to Blue Monday. To kumulacja jest podwójna i pretensje do losu także. Z tym, że jaką mamy pewność o tym jakoby ten niebieski poniedziałek ma być najgorszym dniem w roku?! Raczej żadnej, ale nieświadomie może mieć wpływ na nasze emocje.
Otóż skąd on w ogóle się wziął i po co w naszej świadomości ma być dostępny??
Autorem tej pseudonaukowej koncepcji "najgorszego dnia roku" jest brytyjski psycholog, dr Cliff Arnall. To on stworzył algorytm, który pozwala obliczyć, kiedy wypadnie Blue Monday. Prowadził badania nad najgorszym dniem od 2004 roku. Jego obliczenia wskazują, że najgorszym dniem jest poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia stycznia.
W – pogoda (długość dnia, nasłonecznienie)
D – czynnik ekonomiczny: długi, debety (np. czas spłaty kredytów związanych ze świątecznymi prezentami)
d – miesięczne wynagrodzenie
T – czas od Bożego Narodzenia
Q – niedotrzymanie postanowień noworocznych
M – niski poziom motywacji
Na – poczucie konieczności podjęcia działań
Sam algorytm jest farsą moim zdaniem, ale niewątpliwie jest podparciem na stworzenie teorii. Nie ma wzoru, recepty, klucza, podpowiedzi na najlepszy i na najgorszy dzień w roku, dekadzie czy całym życiu. Dla ogółu może to być najgorszy dzień, ale dla jednostki niekoniecznie. Z tego względu, że dzielą ludzi miejsce, czas, praca, status, aspiracje, cele i perspektywy. Natomiast może to być załamanie czy wyczerpanie materiału po grudniowym pędzie. Lecz niekoniecznie stawiałbym na poniedziałek, a cały tydzień lub styczeń. Ja osobiście odczuwam jakiś dołek lub spadek formy mentalnej czy problemy finansowe. Mimo to ten dzień nie uważam, że to dzień samobójców czy dzieci emo, którzy marzą by zrobić sobie krzywdę i załamać ręce nad sobą i światem. Pewna melancholia jest potrzebna, ale bez przesady. Nie ma co płakać czy użalać się. Raczej widzę to tak by zostać w domu pić Herbę, włączyć Netflix, czytać książkę lub słuchając spokojnej muzyki czy jazzu. (Czemu jazzu? Czemu nie?! Z tego względu, że określenie 'Blue Monday' kojarzy mi się, ze świetną płytą 'Blue Train' Johna Coltrane'a. Jeden wielki sztos)
Dlatego uważam, że tak powinna wyglądać walka z najgorszym dniem w kalendarzowym roku. Zdala od depresji, stresu, a zamiast tego chillout i reset. Tylko taka opcja wchodzi w grę. Pozwoli odpocząć oderwać się od problemów, a jednocześnie naładuje baterie i chęci na czas do dalszego działania.

Comentários